Niczym miejska Amiszka przechadzam się nudnymi, szarymi ulicami oznajmiając wszystkim miłość do koloru. Nadal na cenzurowanym, nadal w mniejszości ale trzeba. Trzeba go pokazywać i mówić głośno, że nie gryzie! Że nie jest przeciwko nam i że na prawdę, nie zagraża naszemu bezpieczeństwu. Najlepszy na to dowód? Przeżyłam! Skutków ubocznych, oprócz dobrego nastroju – brak!
fot. @krzywakroopa
sukienka/dress, torebka/bag – Zara buty/boots – Reserved kurtka/jacket – second hand
Jeden komentarz
Mąż
Pięknie