Till next Xmas
Chociaż Święta oficjalnie rozpoczynają się wraz z dniem Wigilii, komercyjnie swoje nadejście oznajmiają już nawet dzień po Wszystkich Świętych. W sklepowych witrynach zaczynają pojawiać się kolorowe ozdoby świąteczne, pierwsze nieśmiałe Mikołajowe kubeczki i choinkowe świecidełka. Większość rzeczy, które wcześniej mogliśmy kupić jako “zwykła kawa”, “zwykły batonik” czy też “zwykła szynka” od teraz zamienia się na niezwykłe, poprzedzone przedrostkiem “świąteczne”. A to już zmienia całą postać rzeczy włącznie oczywiście z ceną. Zaczyna ogarniać Nas coraz większe zakupowe szaleństwo, pomysły na prezenty zmieniają się i rosną z minuty na minutę a magia świątecznego drzewka zostaje przykryta tonami świecących lampek, bombek i innych temu podobnych drobiazgów. Tuż przed Wigilią czas na kolejny stresogenny element, który ma jedno imię – pośpiech! Wracamy z pracy i do później nocy pieczemy, gotujemy, układamy, stroimy. Wszystko oczywiście na bieżąco skrzętnie dokumentując posyłamy w wirtualny świat… Święta mijają, a my z satysfakcją patrzymy na te wszystkie niezjedzone rzeczy w lodówce, które potem “męczymy” jeszcze przez kilka dni. Święta, Święta i po Świętach.
Nie miejcie mi proszę za złe, że lekko przymykam oko na całe te przygotowania. Oczywiście wszystko zależy od indywidualnego podejścia, które akurat u mnie z biegiem lat dość drastycznie się zmienia. Coraz częściej zaczyna mnie przerażać całe to nakręcanie świątecznej atmosfery, coraz mniej ważne stają się dla mnie kwestie wyboru kolorystyki choinki czy idealnej sukienki na zjedzenie Wigilii. Zaczynają męczyć mnie te wszystkie relacje na Insta, gdzie potrawa po potrawie możemy śledzić co kto je, na jakiej zastawie, w butach jakiej firmy.
I nie myślcie, że próbuję się wymądrzać czy pouczać (sama mam świąteczny sweter z Mikołajem a choinki w domu są dwie, bo mąż stroi “z przypadku” a ja symetrycznie i przemyślanie).
To raczej kwestia zmiany priorytetów i chyba tego życzę najbardziej na Nowy Rok. Dajmy sobie czasami tabliczkę z napisem “STOP” i po prostu, nie dajmy się zwariować!
Szczęśliwego Nowego Roku!
fot. mąż :*
bluzka/blouse – H&M
spódnica/skirt – Reporter
botki/boots – DeeZee
Pięknie <3
pięknie wyglądasz kochana w tej mieniącej się spódniczce.
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Przepiękna stylizacja! Cudo! 🙂
Fantastyczna spódnica, szukałam takiej na sylwestra, ale nigdzie nie znalazłam 🙁
dziękuję! Podobne spódnice widziałam ostatnio w kilku sieciówkach min Stradivarius 🙂
przepiękna stylizacja;)