Nie wiem, czy to kwestia wiosennych hormonów szczęścia, ale na widok słońca za oknem od razu czuję się zdrowsza. Zdecydowanie ciepło działa na mnie kojąco. Zamiast o czerni zaczynam widzieć kolory, coraz więcej kolorów, same kolory…! Żeby jednak nie dać się porwać euforii i nie skończyć z kolejnymi lekami w łóżku, zestaw jeszcze lekko łamany – niby sukienka jest, ale na jeansy. Niby bez czapki, ale jednak coś na głowie się znalazło. Ale jest pięknie! Jest wiosennie! Jeszcze chwilę a można będzie swobodnie chodzić bez tego całego zimowego oręża i z tym bardzo pozytywnym nastawieniem zostawiam Was “do następnego razu”.
Doskonale Cię rozumiem kochana, chyba każdemu z nas doskwierał już brak słońca grrrr
Świetna jest ta sukienka, fantastyczne ma kolory, mam nadzieję, że kiedyś pokażesz nam ją w całości 🙂
i katana czadowa ajćććć taka nieco grunge’owa- jest mOooc super ! 😀
U Ciebie pięknie i oryginalnie jak zawsze:)
A mnie jak zwykle baaaaardzo miło :* :* :*
Doskonale Cię rozumiem kochana, chyba każdemu z nas doskwierał już brak słońca grrrr
Świetna jest ta sukienka, fantastyczne ma kolory, mam nadzieję, że kiedyś pokażesz nam ją w całości 🙂
i katana czadowa ajćććć taka nieco grunge’owa- jest mOooc super ! 😀
wielkie dzięki!!!! Wszelkie jeansowe kurtki wręcz uwielbiam i też czuję moc 😉
pozdrawiam :*
Pięknie