Nie wiem czy to kwestia wiosennych hormonów szczęścia czy działanie leków ale na widok słońca za oknem od razu czuję się zdrowsza. Zdecydowanie ciepło działa na mnie kojąco. Zamiast o czerni zaczynam widzieć kolory, coraz więcej kolorów, same kolory…! Żeby jednak nie dać się porwać euforii i nie skończyć z kolejnymi lekami w łóżku zestaw jeszcze lekko łamany – niby sukienka jest ale na jeansy. Niby bez czapki ale jednak coś na głowę musi być więc jest beret. Ale jest pięknie! Jest wiosennie! Jeszcze chwilę a można będzie swobodnie chodzić bez tego całego zimowego oręża i z tym bardzo pozytywnym nastawieniem zostawiam Was “do następnego razu”.