Z jednej strony monotematyczna bo cała na niebiesko, z drugiej łącząca na sobie kwiatki, obłoki i panterkę. Ot, dzisiejsza “ja”. Lejący się z nieba żar trochę mnie ośmielił i postanowiłam stawić czoło kolejnemu z moich uprzedzeń, o których już kilka razy pisałam. Łączenie deseni to moja przysłowiowa “pięta Achillesowa” i powód wielu zestawowych dylematów. Postanowiłam więc zacząć ostrożnie, przy zachowaniu jednej gamy kolorystycznej. Ale kto wie, jak się tak rozszaleję to może wkrótce nabiorę odwagi i zacznę łączyć np paski z kwiatkami? …. Swoją drogą, to całkiem niezła myśl… ;P
top – second hand
spódnica – New Yorker